sobota, 21 września 2013

Allahu akbar! - czyli wprowadzenie w lokalne klimaty

Za oknem śpiewają muezzini. Czas na popołudniowe wezwanie do modlitwy. Allahu akbar! Aszhadu anna la illah illa’llahu... Bóg jest wielki! Wyznaję, że nie ma boga prócz Boga...
Poszedłem kiedyś odebrać zamówione książki u naszego żydowskiego bukinisty. Orena nie było w jego księgarni – była natomiast jego żona. Oboje są praktykującymi wyznawcami judaizmu.
Pochyleni nad fakturami zaczęliśmy rozmawiać. Rut zapytała mnie:
– Wiesz, dlaczego na tej ziemi jest tyle cierpienia? Dlaczego jest tu tyle nienawiści?
– Nie wiem – odparłem.
– Zgubiliśmy tselem. Jako to będzie po angielsku? Image? Obraz? Tak, tak, pamiętasz z Księgi Bereszit, jak Elohim stworzył człowieka? Naase adam betsalmenu, stwórzmy człowieka na nasz obraz. I ten obraz straciliśmy. Mieszkamy z Orenem niedaleko dzielnicy arabskiej i co rano budzi nas muezzin. Kiedy on śpiewa: "Allahu akbar!", to i ja się modlę: "Tak, zaprawdę Bóg jest wielki! I nie ma innego oprócz Niego!". To przecież jak nasze "Słuchaj Izraelu, Pan jest naszym Bogiem, Pan jest jedyny".
Zapytałem:
– A co z zagubionym tselem, obrazem Boga w nas?
Rut odparła:
– Kiedy się modlimy – my, wy, muzułmanie – to w naszych duszach Bóg stwarza na nowo swój tselem, swój obraz. Wierzę, że przyjdzie taki dzień, kiedy rozpoznamy Go nie tylko w modlitwie, ale i w sobie nawzajem.


(tekst opublikowany na moim blogu w portalu Areopag XXI)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz